piątek, 5 marca 2010
Pocztowki z Indii...
Na chhau... (nie mam polskich literek, przepraszam- "chhau" bedzie wiec w pisownie angielskiej.
Zle wykonane skoki i obroty cierpliwie poprawia. Dokladnie tlumaczy kazdy ruch, daje czas na zrozumienie i skorygowanie postawy ciala. Zawsze ma na podoredziu jakas ciekawa historie, opowiesc z mitologii indyjskiej, tlumaczaca pochodzenie danego ruchu, czy choreografii. Spotyka swoich kilku uczniow codziennie, przyglada sie ich postepom. Kiedys, jesli wytrwaja, opanuja tajniki tej sztuki "taneczno - walecznej" na tyle, by wystepowac.
Guru Shashadhar Acharya - nasz nauczyciel chhau.
" Nie zniechecaj sie. Przez pierwszych kilka miesiecy bedziesz cwiczyc tylko podstawy, nauczysz sie szeregu cwiczen, ktore odpowiednio przygotuja twoje cialo. Ono musi zrozumiec ruch, musi cie sluchac. Kazdy taniec ma swoja mocna strone. Nasza mocna strona jest cialo wycwiczone w kazdym najmniejszym ruchu palca, szyi, glowy. Emocje wyrazamy tymi subtelnymi ruchami. Nie ma innej mozliwosci. To jest chhau, masz maske na twarzy - nikt nie dojrzy blysku w twoich oczach, usmiechu. Tylko twoje cialo sie liczy. Duzo cwicz. Cwicz codziennie. Poczekaj az bedziesz gotowy. Taniec przyjdzie pozniej. Sam do ciebie przyjdzie."
Guru ma cierpliwosc. Uczniowie nie zawsze... Zaczelam zajecia kilka lat temu i teraz, bedac znowu w Indiach, widze te sama, mala garstke zaawansowanych tancerzy, co przed kilkoma laty. Nikt nie dolaczyl do zaawansowanej, wystepujacej grupy.
Trening jest wymagajacy fizycznie. Do tanca potrzeba sily, skocznosci, sprawnego, dobrze rozciagnietego ciala. Dopiero gdy odkryjemy istnienie miesni, o ktorych do tej pory nie mielismy pojecia (a odkryjemy je juz po pierwszych zajeciach, gwarantuje, gdy nie damy rady podniesc sie z lozka lub zejsc po schodach;) ), dopiero gdy cialo zacznie nas sluchac, gdy rece, palce, nogi, glowa, szyja, tulow, biodra i cala reszta, zacznie poruszac sie w skoordynowany sposob - rozpoczniemy nauke choreografii.
Guru ma cierpliwosc. Mily jest. Do rany przyloz... Ale za "brak pracy domowej", czyli nienauczony na pamiec fragment nowej choreografii, potrafi rzucic w nieprzygotowanego, zaskoczonego delikwenta, czyms co tylko ma pod reka (zazwyczaj jest to drewniany kijek do wybijania rytmu). Potrafi tez wyrzucic za drzwi. "Wrocisz, jak sie nauczysz!".
Znam takich, ktorzy nie wrocili. Z tych, czy innych przyczyn.
"Trudno. To jest ryzyko, z ktorym musze sie liczyc. Moi studenci sa ze mna. Traktuje ich jak swoje dzieci. Ale to ja decyduje czego ich nauczych, kiedy uczyc i jak. Ucze ich nie tylko sztuki tanecznej. Chce im takze przekazac ducha chhau, ducha tradycji, kultury z ktorej chhau sie wywodzi. To wymaga czasu. I cierpliwosci. Nie wszyscy maja w sobie tyle zapalu i pokory jednoczesnie, by odnalezc sie w 'systemie', ktory proponue. W moim sposobie nauczania. Dla mnie nie licza sie zadne kursy zakonczone dyplomami i tytulami. To nie jest niekomu do niczego potrzebne i niczego nie dowodzi. Sztuka taneczna rzadzi sie swoimi wlasnymi prawami. 'Guru - uczen'. To jedyny sluszny system nauczania. Guru przekazuje uczniowi wszystko co wie o danej sztuce. Guru daje uczniowi chhau. Daje mu siebie. Daje mu swoj zapal i pasje. I daje mu swoje blogoslawienstwo. Uczen przyjmuje o wszystko z wdziecznoscia i daje w zamian calego siebie, swoj zapal i swoja pasje. Daje sie ksztaltowac nauczycielowi. Tak osiaga sie mistrzostwo."
Guru, zajety jest licznymi warsztatami, wystepami i zajeciami. Z tego zyje. Tylko z tego. I tylko dla "tego".
"Chhau to jedyna rzecz, ktora chce sie zajmowac. Jedyna rzecz ktora moge i powinienem sie zajmowac. Jestem odpowiedzialny za chhau. Moj ojciec byl nauczycielem, jego ojciec rowniez, podobnie jak ojciec jego ojca. Moja rodzina zajmuje sie chhau od pokolen. Ja i moi trzej bracia jestesmy piatym pokoleniem. To moje zycie. Moja odpowiedzialnosc. Dzis niewiele jest osob, ktore decyduja sie poswiecic i podporzadkowac swoje zycie sztuce tanecznej. Przede wszystkim dlatego, ze wydaje sie, iz nie przynosi to wielkich korzysci materialnych, o ktorych ludzie tak marza... Dla mnie nie to jest najwazniejsze. Czy zarobie 200 tysiecy rupii, 20, czy 2 rupie - nie moge zostawic tej sztuki...".
Guru pochodzi z bardzo tradycyjnej, hinduskiej rodziny. Wiekszosc osob zaskoczona jest wiec faktem, ze ma zone chrzescijanke, i .... nie jest wegetarianinem;)
"Jestem absolutnie, w stu procentach, miesozerca! Jak mam miec sile do tanca, jesli bede jadl same liscie?:) )
Jego kasta? Gotra? Religia?
"Jest tylko jedna kasta i jedna religia: taniec".
Foto: zajecia chhau; Guru Shashadhar Acharya, Pulkit Gupta, Govind Mahato i Amit Saxena
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękny odcinek. piękny człowiek. szkoda, że takich jest coraz mniej.. ściskam Cię mocno, Kochana! :*
OdpowiedzUsuń