Moja sasiadka z moim sniadaniem...:)(swisnela przez okno, skubana jedna). Na mango sie nie skusila jednak, widac woli chleb tostowy marki Britania:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
utalentowany sprzedawca kokosów...
zdj. Agnieszka P.
o mnie...
- Aleksandra Michalska-Singh
- * z wykształcenia INDOLOG: 1).teoretycznie: "znam Indie". książki przeczytałam, egzaminy pozdawałam dawno temu już; nic mnie nie zdziwi! przecież teoretycznie wszystko "wiem" ... 2).praktycznie: "poznaję Indie"... zwiedzam, odwiedzam, mieszkam... permanentnie coś mnie zadziwia (nie mylić z "dziwi"). co jakiś czas, na ułamek sekundy, przypominam sobie o punkcie 1: że niby "teoretycznie znam Indie"... i wydaje mi się to niemożliwe:) kim jeszcze jestem..? z zamiłowania (i z zawodu po części) jestem tancerką bharatanatyam, odissi i chhau, choreografem i nauczycielką tańca.
A to małpa!
OdpowiedzUsuńPrawda?! Pal szesc ten chleb, ale jak mozna wzgardzic tym co najlepsze w sezonie!? Przeciez to mango! MANGO! takie jak przynosi Krzemieniowi Ashish:)
OdpowiedzUsuń... Się rozmarzyłam... :)
OdpowiedzUsuń